|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cykutoksyna
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:38, 04 Maj 2012 Temat postu: Persefona [1/?] |
|
|
Wspieramy polskich maturzystów! Miniprezent. Może się spodoba.
Męczę tą biedną Molly, chyba musicie się do tego przyzwyczaić. Próbuję ją zrozumieć, ale nie potrafię. Nie rozumiem jak taka osoba jest w stanie wykonywać taki zawód.
Czas: Po "The Great Game"
Pairing: Jim/Molly
Musimy pogadać. U mnie, o piątej.
Molly
Molly czekała na niego z niecierpliwością. Była niezwykle zdenerwowana, ale nie przygotowywała się do tego spotkania tak jak do poprzednich. W ciągu kilku chwil, Jim, mężczyzna wręcz idealny - przystojny, inteligentny i zabawny, którego chciała nawet przedstawić rodzicom, stracił dla niej znaczenie. Kolejny dobrze zapowiadający się związek został zniszczony. Tym razem jednak, dla odmiany, przez Sherlocka.
Usłyszała ciche pukanie do drzwi. W drodze zerknęła przelotnie w lustro, poprawiła zbłąkany kosmyk włosów, wzięła głęboki wdech i nacisnęła klamkę.
- Cześć - powiedział Jim na jej widok, próbując się uśmiechnąć. Ona odsunęła się bez słowa, pozwalając mu wejść do środka. Skierowali się w stronę salonu. Molly wskazała mu ręką miejsce w fotelu naprzeciwko niej. Usiedli. Molly odruchowo wbiła wzrok w swoje kolana, a Jim uważnie się jej przyglądał. Czuła jego wzrok, który w końcu zmusił ją do podniesienia głowy.
- Wykorzystałeś mnie. Zastanawia mnie tylko, czemu od razu nie wyznałeś Sherlockowi miłości, tylko bawiłeś się moim kosztem - Molly szybko wyrzuciła z siebie te słowa i zacisnęła ręce na rąbkach swojej spódnicy. Zmusiła się, by cały czas patrzeć na jego twarz. Przez krótki moment, właściwie mgnienie, Jim wydawał się... zły. Po chwili zaczął się szyderczo śmiać.
- Molly, kochanie... nie jestem gejem.
- To kim jesteś? Jego fanem? - zapytała szyderczo Molly.
- Ciepło, coraz cieplej! - odpowiedział Jim, uśmiechając się z ironią. Molly była wściekła. Spotkała w swoim życiu wielu niewartych uwagi sukinsynów, ale on przekraczał wszystkie granice.
- Moja mała, niedoceniona Molly.
Zdziwiona uniosła brwi.
- Kochanie... - powiedział zawieszając swój głos i nadając swej twarzy niezwykle zamyślony wyraz, co spowodowało w Molly jeszcze większą irytację - Czy pamiętasz... Mam nadzieję, że tak. Dwudziesty maja 1994 roku.
Z zaczerwienionej ze złości twarz Molly w okamgnieniu zmienia się w pobladłą z przerażenia. Pamiętała, oczywiście, że pamiętała. Ta data była wręcz wyryta w jej pamięci. Zagryzła ze zdenerwowania wargi i czekała na jego dalsze słowa.
- Czternastoletnia Molly Hooper jest kujonką, nielubianą przez innych uczniów, którzy wyśmiewają jej inteligencję i pociąg do nauki, ale pewnie jest w tym też trochę jej winy - byłaś nieznośną, małą suką, co?
Jim - nie, nie Jim, ktoś zupełnie jej obcy, zaczął się śmiać ze swoich własnych słów. Molly była zrozpaczona. Nie miała pojęcia, co może zrobić w tej sytuacji, więc po prostu siedziała, czuła napływające do oczu łzy i gniotła swoją spódnicę.
- Jest sobota, kilka osób organizuje ognisko w lesie, blisko urwiska i z litości zapraszają małą, biedną, nielubianą Molly, która przychodzi licząc na dobrą zabawę. Niestety, dwóch chłopców drwi z niej cały wieczór. Nazajutrz zwłoki jednego z nich ktoś znajduje na dole urwiska.
- Skąd to wszystko wiesz? - wyszeptała Molly, przymykając oczy z powodu tępego bólu w tyle czaszki, który pojawił się niewiadomo skąd. Czuła łzy kapiące prosto na jej dłonie - to był wypadek.
- Nie, Słońce - odparł lekkim głosem Jim - uznano to za wypadek, w końcu chłopak był pijany. Ale ty zrobiłaś to w pełni świadomie.
Molly kurczowo zacisnęła palce na oparciach fotela. To jakiś zły sen.
- A pamiętasz tego profesora, który na studiach uczył cię anatomii? Tego, który wyśmiewał cię i poniżał przy wszystkich studentach?
- Wystarczy - zaprotestowała Molly.
- Znaleziono jego ciało we wraku samochodu, który spadł z jakiegoś wzniesienia do rzeki. Lubisz spadanie, prawda?
- Wystarczy! - krzyknęła przerażona Molly. Jej głos rozniósł się echem po pustym mieszkaniu, a gdy ucichł, zapadła niezręczna cisza. Toby, znajdujący się do tej pory pod fotelem Jima, wyszedł popatrzeć, co takiego ciekawego wydarzyło się właśnie w salonie. Jim natomiast, wpatrywał się w nią swymi ciemnymi oczami, a ona nie była w stanie znieść jego badawczego wzroku. Ignorowała go i uparcie wpatrywała się w ścianę znajdującą się za jego plecami.
- Pociąga cię śmierć?
Molly zastanawiała się, czy powinna udzielić mu prawdziwej odpowiedzi. Domyśliła się, że pewnie i tak ją zna.
- Z jakiegoś powodu zostałam patologiem - odparła, starając się wyrównać swój oddech, choć serce waliło w jej piersi tak mocno, jakby dopiero co przebiegła maraton - teraz twoja kolej.
Jim poruszył się niespokojnie w fotelu, jednak gdy Molly zmusiła się do zerknięcia w jego stronę, zauważyła jego lekki uśmiech. Wyglądał, jakby cała ta sytuacja go niezwykle bawiła.
- Skąd to wszystko wiesz?
- Jestem inteligentny i spostrzegawczy. Umiem kojarzyć fakty. Interesowały mnie kiedyś sprawy, o których rozpisywały się gazety. Wpadłem na twój trop.
Molly wpatrywała się w niego szeroko otwartymi oczami. Sherlock nigdy nie odgadł, czego się dopuściła w przeszłości, a przecież to on jest cholernym geniuszem, czyż nie?
- Kim ty do cholery jesteś?
- Jim Moriarty, do usług - odrzekł, robiąc cholernie seksowne skinięcie głową, a Molly nie była w stanie wydusić z siebie nawet słowa. Jim Moriarty. Jim Moriarty. Nemezis Sherlocka Holmesa. W jej salonie. Na jej fotelu. Ten kurduplowaty sukinsyn?
- Co? - wydusiła w końcu z siebie Molly, kręcąc z niedowierzania głową - czekaj, czekaj. Moment. Co ty tu robisz? U mnie? Co ja mam z tobą wspólnego? Dlaczego...
- Ciii... spokojnie. To proste, kochana - odpowiedział Jim, wstając powoli i zbliżając się w jej stronę. Podszedł do jej fotela i położył ręce na jego oparciu po obu stronach jej głowy, zbliżając się na tyle blisko, że w głowie Molly zapanował jeszcze większy mętlik.
- Nie pomogę ci pokonać Sherlocka - odrzekła Molly, starając się zebrać swoje myśli - i nie chcę mieć z tobą nic wspólnego.
- Kłamiesz - mówi, a im bliżej jego usta znajdują się od jej, tym bardziej Molly myśli, że ma rację.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cykutoksyna dnia Sob 16:32, 05 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vasyl.De
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Sob 0:05, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się pomysł uczynienia z Molly małego potwora. Pod płaszczykiem płochliwej kobiety może przecież kryć się ktoś naprawdę zły. Niech Moriarty ją opęta. To by było bardzo ciekawe. Wreszcie jakaś odmiana. I like it.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominatrix
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:12, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Oh.
…Oh.
Jak zwykle (cóż, to drugi fik jaki czytam) Mnie nie zawiodlaś. Molly - naprawdę widzę, że cię zainteresowała! I bardzo dobrze. Hooper w serialu schodzi na drugi plan, tak naprawdę. Oprócz tego, że kocha się w Sherlocku nic o niej nie wiemy. I to nie jest żaden slash, według mnie. 100% Moriarty'ego, w sumie mogłoby się to zdarzyć. Tak z ciekawości; czemu czynisz Molly taką lekko złą? Bo widzę, że fik The Anatomist też ci się spodobał. Fik bardzo dobry, czekam na więcej.
(recenzja napisana o północy. Normalnie nie byłabym w stanie napisać czegoś takiego.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cykutoksyna
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:20, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
(Nie? Mnie się najlepiej pisze w nocy, mimo że oczy mi się kleją)
A czynią ją złą osobą, ponieważ nie potrafię uwierzyć w to, że normalna kobieta jest w stanie być patologiem i jeszcze do tego zachowywać się jak trzpiotka. Coś jest z nią nie tak. To jest chyba jedyna rzecz, która mi w tym serialu zgrzyta (dobrze widoczna w Reichenbach) - zwykła, przeciętna Molly, w wyciągniętym sweterku i włosach związanych w kitkę nagle przywdziewa fartuch i staje się kimś zupełnie innym.
The Anatomist zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale nie byłabym w stanie napisać czegoś mocniej zainspirowanego. Nie dojrzałam do pisania incestu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vasyl.De
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: Sob 0:31, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
(Też mi się w nocy najlepiej pisze, dlatego teraz siedzę i próbuję stworzyc moją prezentację)
Hm. Wydaje mi się, że osoby powierzchownie słabe mogą być w środku naprawdę silne psychicznie i zdolne do takiej pracy. W serialu może odrobinę przesadzili z kreacja Molly, no ale dobra, jakoś ją przełkniemy.
Twój pomysł wydaje mi się genialny, jak już wcześniej wspominałam. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach dokładniej przybliżysz nam przeszłość naszej ulubionej pani patolog. Jak już chyba gdzieś wspominałam, jestem fanką psychologicznych dramatów, faz dziwnych i tych takich, więc jeśli będzie trochę schizowo, to ja będę zadowolona. Ze wszystkiego będę zadowolona. Ooooo, już się nakręciłam. Kiedy kolejny chapter?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cykutoksyna
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:34, 05 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki. Również lubię różne schizy i w ogóle i postaram się ich tu dużo nawciskać kolejny się pisze, ale zanim tu wyląduje to trochę minie, chociaż myślę, że na pewno w przyszłym tygodniu będzie gotowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laragin
Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lublin
|
Wysłany: Nie 14:09, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
YAAAY PODOBA MI SIĘĘ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lyricalette
Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:29, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jest to chyba pierwszy Sherlockowy ff jaki czytam, weeeerk Poland!!!
Molly jest doprawdy uroczą postaciąw serialu. Kojarzy mi się trochę z tymi buźkami forever alone i okay, no i słusznie zauważone, nic o niej nie wiemy/ Fajnie więc poczytać co nie coś o jej przeszłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cykutoksyna
Administrator
Dołączył: 10 Kwi 2012
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:03, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Yay <3 weszłam na fanfiction.net, wybrałam język polski, bohater - Moriarty i wyskoczyło jedno opowiadanie. A z Molly zero. Mam zamiar zapełnić tę lukę XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laragin
Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: lublin
|
Wysłany: Nie 19:38, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
są z molly opowiadania O:
ah pardon, są ale po angielsku *tak sobie przypomniała przed chwilą*
a więc pisz pisz (* 3 *)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wildcharms
Moderator
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:17, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ładne. Postać Molly jest, jak już zostało to zauważone, praktycznie nieznana. Patolog, kobieta zakochana w Sherlocku. Nic więcej o niej nie wiemy, przez co można swobodnie ubarwiać jej osobowość w FF bez rażących czytelników konsekwencji. Może tylko odrobinę, odrobinkę za mocno "przyciemniłaś" jej postać, jak dla mnie, ale i tak całość.... awwwwwwwwww.
pisz więcej takich rzeczy, paruję tę dwójkę mocniej niż Sherlocka czy Watsona z kimkolwiek, więc zacieszam na cokolwiek nowego z gatunku Moriarlly :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|