|
| Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
| Autor |
Wiadomość |
Jamcas
Moderator
Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
 Wysłany: Wto 18:11, 17 Kwi 2012 Temat postu: 01 A Study in Pink |
|
|
Premiera odcinka 25 lipca 2010.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jamcas dnia Wto 18:12, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
 |
lyricalette
Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
| Wysłany: Czw 20:15, 26 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Już pisze drugi raz to, bo za pierwszym razem mi odrzuciło. Ugh.
Więc najpierw oglądałam Pilota, tylko coś się przerwało. I w sumie widziałam pół Pilota i TEN CUDOWNY ODCINEK. Poważnie ten jest chyba moim ulubionym z 1 sezonu Sherlocka i w top3 całej serii. Najwięcej zabawnych tekstów i dialogów.
Początek. Pamiętam pierwszy raz jak oglądałam. Jakieś fragmenty wojny. Myślę - Co ?? To jest ten Sherlock ? Przewijam 20 minut dalej. Jest coś normalnego. Wracam i oglądam. I już pierwsza cudna scena, wiercący się John. No wybaczcie, ale takie zwykłe sytuacje mnie rozczulają. Biedny ma koszmary *chlip*. Zaraz potem scena z terapeutką i jeden z moich ulubionych dialogów:
| Cytat: | Therapist: You haven’t written a word, have you?
John Watson: You just wrote ‘still has trust issues’.
Therapist: And you read my writing upside down. You see what I mean? |
Potem scena z tym kolegą. I kolejny tekst odcinka: | Cytat: | | "Who'd want me for a flatmate? “You're the second person to say that to me.” |
I sekundę później rozpięcie zamka i ta da. Twarz uśmiechniętego Benedicta/Sherlocka z tekstem "How fresh?". Czyli jak już początkiem zdobyć serce widza.
Nie minęła nawet minuta, a ja już miałam banan na twarzy. Scena z batem i ta cudowna, Sherlockowa muzyka. "Bad day, was it ?" I tu aż moja mama się na mnie krzywo gapiła, gdy zaczęłam się śmiać po tym:
| Cytat: | Molly Hooper: Listen, I was wondering. Maybe later when you’re finished—
Sherlock Holmes: You’re wearing lipstick. You weren’t wearing lipstick before.
Molly Hooper: I uh, I refreshed it a bit.
Sherlock Holmes: Sorry. You were saying?
Molly Hooper: I was wondering if you’d like to have coffee?
Sherlock Holmes: Black, two sugars please. I’ll be upstairs |
Mój ukochany moment to też ten, gdy John przyjeżdża zobaczyć mieszkanko. I kochana pani Hudson | Cytat: | | "Sherlock, the mess you've made" |
albo " | Cytat: | | What d'you think then, Dr. Watson? There's another bedroom upstairs if you'll be needing two bedrooms |
".
W ogóle KOCHAM te ściany w te wzory. Kochamkochamkochamkochamkochamkocham. Czaszka na kominku też genialna i poduszka w flagę Wlk.Brytanii też <3 I radość Sherlocka z powodu nowego przypadku bezcenna <3 No, ale tutaj mój kolejny ulubiony dialog:
| Cytat: | Sherlock Holmes: You're a doctor. In fact, you're an army doctor.
Dr John Watson: Yes.
Sherlock Holmes: Any good?
Dr John Watson: Very good.
Sherlock Holmes: Seen a lot of injuries, then?... violent deaths?
Dr John Watson: Yes.
Sherlock Holmes: Bit of trouble, too, I bet.
Dr John Watson: Of course, yes. Enough for a lifetime... far too much.
Sherlock Holmes: Want to see some more?
Dr John Watson: Oh, God yes. |
No i potem cudowne ujęcia Londynu w odbiciu szyby taksówki <3 No i dedukcja Sherlocka (w Pilocie podobało mi się, że John miał iPhona, ciekawe dlaczego zmienili mu nawet telefon) i w ogóle cały ten dialog podczas dedukowania. Brilliant. Scena z Donovan i Andersonem, dezodorant, kolana... Genialne. Pink mistake też genialne jak i cała potem akcja. Jeszcze tylko zacytuję moją ukochaną końcóweczkę:
| Cytat: | Sherlock Holmes: No sign of the shooter?
DI Lestrade: Cleared off before we got here. But a guy like that would have had enemies I suppose. One of them might have been following him, but we've got nothing to go on.
Sherlock Holmes: Oh, I wouldn't say that.
DI Lestrade: Ok, give me?
Sherlock Holmes: The bullet they just dug out of the wall is from a handgun. A kill shot like that over that distance from that sort of weapon, you're looking for a crack shot but not just a marksman, his hands musn't have shaken at all so clearly he's acclimatised to violence. He didn't fire until I was in immediate danger so obviously has a strong moral principle. You're looking for someone probably with a history of military service and nerves of steel...
*widzi Johna*
Sherlock Holmes: Actually, you know what? Ignore me.
DI Lestrade: What?
Sherlock Holmes: Ignore all of that, it's just the shock talking. |
Tych tekstów było wiele więcej. Cały odcinek niby wypchany. Świetny !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
IloveVaffles
Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin
|
| Wysłany: Wto 10:27, 17 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Na początku nie podobało mi się. Gdy tylko usłyszałam, że istnieje współczesna wersja Sherlocka, od razu myślałam, że przez to Holmesa kompletnie schrzanią. Bałam się oglądać, no ale obejrzałam.
Ben.... Gdy zobaczyłam jego twarz, aż się przeraziłam. Nie należy do najładniejszych facetów, wygląda wręcz kosmicznie ale za chwilę usłyszałam jego głos.... I z miejsca się zakochałam<3 Po za tym, Sherlocka zagrał genialnie
Watson... Wyobrażałam go sobie nieco inaczej. Brakuje mi wąsika. Ale ogólnie jest ok. Fajny pomysł z pisaniem bloga.
Trzymanie się ,,Studium w szkarłacie"... No, tutaj niestety minusik. Facet w opowiadaniu miał przynajmniej powód. A ten mordował dla zabawy? Chore...
Mycroft... Wyobrażałam go sobie zdecydowanie inaczej. Nie jest ani trochę podobny do Sherlocka,a chociaż trochę powinien być-w końcu to bracia, nie? A swoją drogą-czy tylko mi się wydawało, że to Moriarty? O_O
Podsumowując: Jest lepiej niż sądziłam. Wciąga. I to bardzo. Lecę do drugiego odcinka.
To moja recenzja z housemd.fora.pl sprzed roku.
Teraz nie dostrzegam żadnych minusów- ten serial jest zajebisty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
|
|
